Tym razem pewnie nie będzie braw dla naszych inspektorek, ale uwierzcie, że zrobiły co mogły...
Pierwsze 4 zdjęcia, to warunki jakie panowały w tym gospodarstwie. Kolejne to zdjęcia psiaków przy nowych budach. Chcieliśmy je przyjąć, chociaż nie za bardzo mieliśmy dokąd ani za co. Właściciel nie chciał się ich zrzec. Po długich rozmowach zdecydowaliśmy, że podarujemy dwie budy, ale resztę właściciel musi ogarnąć sam. Zobowiązał się do puszczania psów luzem na noc, czego mamy dowód. Nasze wolontariuszki kilka razy sprawdzały czy obietnica nie jest pustym słowem. Po zamknięciu kur psiaki dostają wolność...
Nie jest to widok, który cieszy nasze serca. Daleko mu do naszych standardów, ale mamy prawo jakie mamy i cóż więcej możemy zrobić? 

Pozostaje nam się cieszyć, że psy na tej posesji mają już ciepłe budy wypełnione słomą. Dostają lepszej jakości jedzenie i są spuszczane z łańcuchów.
Tyle mogliśmy dla nich zrobić.