Interwencji jest tyle, że nie jesteśmy ws tanie do wszystkich dotrzeć. O tonie papierowej roboty nie wspomnimy. Spraw sądowych coraz więcej. Brakuje pieniędzy na zapłacenie faktur za zwierzaki, które już znajdują się pod naszą opieką. Jak tylko jeden opuści lecznicę lub dt na jego miejsce pojawiają się dwa następne. Benzyna coraz droższa, a co tydzień robimy setki km.

Kolejna interwencja w gm.Pilica
Posesja bardzo biedna. Mieszka tam samotnie starszy Pan, mający kilkaset złotych emerytury. Ma trzy starsze psiaki, dwa biegają luzem, a jeden upięty na łańcuchu. Niestety jak to często bywa zwierzaki karmione chlebem, zapchlone i nieszczepione. Dlaczego? Brak pieniędzy. Pan podpisał zobowiązanie poprawy warunków. Z racji tego, że nie posiada telefonu, na jego prośbę zamówiliśmy lekarza weterynarii, który przyjeździe na miejsce i w pierwszej kolejności odrobaczy i odpchli psy, a potem po kolei zaszczepi psiaki, żeby rozłożyć w czasie koszty i obiecał, że zrobi to najtaniej jak się da. I tu też bardzo dziękujemy Panu Jakubowi lekarzowi weterynarii z tamtych okolic za pomoc i empatię. Nakarmiliśmy psy, zostawiliśmy Panu sporo karmy, miski oraz obroże dla swoich podopiecznych, za co był bardzo wdzięczny i nie mógł uwierzyć, że nie nie musi za to płacić. Dopytywał parę razy czy karma jest darmowa. 
Naprawdę chcemy pomagać w takich sytuacjach, ale nie zawsze mamy za co...😥😥😥😥