Do fundacji przyszło zgłoszenie, iż sołtys pewnej wsi w gminie Gdów, przetrzymuje psa w typie Kaukaza w kojcu w nieodpowiednich warunkach. W kojcu miało być pełno odchodów, a pies niewypuszczany bo brak ogrodzenia. Inspektorzy udali się na miejsce. W kojcu nie było psa. Widać było kilka odchodów, brak budy. Zauważyli natomiast kota długowłosego, który był pobrudzony krwią. Na posesji zastali właściciela, który wskazał, iż pies w typie Kaukaza jest zamknięty w chlewie z uwagi na mrozy. Starsza suczka miała ciepło- spała na sianie (zwierzęta domowe nie powinny przebywać ze zwierzętami gospodarski ale suka była oddzielona od tych zwierząt) jednak była przywiązana na krótkim 1,5 m. łańcuchu. W chlewie było za mało światła dziennego. Po wyprowadzeniu psa na prośbę inspektorów okazało się, iż suka jest w dobrej kondycji jak na 13 lat ale posiada dużo brudnych dredów. Właściciel został zobowiązany przedłużyć łańcuch w chlewie, wyprowadzać psa na spacery (zgodziliśmy się na czas mrozów, żeby suka spała na sianie) po mrozach w kojcu ma stanąć buda i ma być poprawiony dach. Właściciel musi też obciąć suczce dredy do 7 dni. Nie okazano szczepienia- właściciel musi je dosłać. Natomiast z kotem właściciel miał natychmiast udać się do weterynarza bo okazało się, iż ma gryzione rany na pyszczku.
Pan sołtys został pouczony, iż on ma dawać przykład swoim mieszkańcom i reagować na krzywdę zwierząt ale dla niego najważniejszymi pytaniami było kto i dlaczego go zgłosił. Oczywiście na to pytanie nie dostał odpowiedzi ze względu na ochronę danych osobowych.