Interwencja w gminie Zabierzów. Fundacja dostał prośbę o sprawdzenie pieska, ponieważ osoba zgłaszająca codziennie przejeżdża obok tej posesji i zawsze widzi miotającego się pieska na łańcuchu i powywracane miski, przesłała również zdjęcie . Tym razem piesek nie miał powywracanych misek, czysto koło budy-bez odchodów, trochę zgarniętych przez łańcuch liści, woda w misce ale pies miał łańcuch na szyi i widać było, że pies nie jest spuszczany z łańcucha albo bardzo rzadko. Według oświadczenia pies był spuszczany ale uciekała -to suczka i już dwa razy była szyta bo się poraniła. Co do zarzutu na łańcuch na szyi , właściciel okazał piękną nową obroże bo podobno wszystkie obroże porozrywała. Właściciel został zobowiązany do wyprowadzania psa na spacer , założenia obroży jak również do ocieplenia budy i postawienia na podwyższeniu drugiemu małemu pieskowi ,który był na posesji. Właściciel twierdził, że dba o zwierzaki i na pierwszy rzut są w dobrej kondycji ale podszedł do inspektorów rudy kotek i co? świerzb w uszach jak w kopalni i spuchnięta prawa strona pyszczka. inspektor zaglądnęła do pyszczka , a tam kamień i stan zapalny. Właściciel został pouczony o obowiązku leczenia zwierząt oraz podpisał zobowiązanie udania się z kotem do weterynarza i podjęcia leczenia kota.
Duży ładny dom , posesja ładna ale na leczenie zwierząt to już szkoda pieniędzy -nigdy tych ludzi nie zrozumiemy.