Interwencja w Miękini: 3 psy :pies zaniedbany w kojcu, suczka w typie Guldenretrivera z guzem oraz mały starszy piesek z chorymi oczami.
Jedziemy na miejsce. Widzimy kojec cały w błocie i odchodach, porozwalane gary , gary z woda , miskę na pranie pełną zlewek-to co ludzie przynieśli to było zalane deszczem. Buda jest ale pies nie wychodzi na deszcz bo nie ma nad kojcem zadaszenia. Próbujemy wywabić go z budy , wychodzi na szelest woreczka z jedzeniem .Rzucamy sucha karmę na błoto pies łapczywie je. Pies jest zaniedbany brudny, mokry i zdradzony. Wychodzi do nas kobieta owszem pokazuje pozostałe dwa psy ,które wyszły z nią z domu. Suczka zadbana ale widoczny guz na klatce oczywiści nie leczony , mały piesek chowa się pod autem bo pada. Pani nie okazuje szczepień nie ma czasu z nami rozmawiać , wchodzi do domu zabiera torebkę i wychodzi poza posesje twierdząc ,że idzie do pracy. Informujemy ją iż dzwonimy na policje ,idzie dalej. Wzywamy patrol policji oraz rozmawiamy z gminą Krzeszowice , nie będzie problemu- zbiorą psy jak trzeb będzie. Inspektorzy zdobywają nazwisko właścicieli , numer domu i telefon do właścicielki. Dzwonimy, iż policja jeździe i dla jej dobra żeby jednak zechciał łaskawie do inspektorów przyjechać - będzie za 10 min. Pokazujemy funkcjonariuszom warunki i psy przedstawiamy nasze zdanie, chcemy żeby właścicielka natychmiast poprawiła warunki i z psamy udał się do weterynarza , a wtedy pójdziemy na ugodę bo najważniejsze jest dobro zwierząt, a nie chodzenie posadach. Tym bardziej ,że oba psy maja po 13 lat ,jak tutaj odbierać psy, mimo wszystko zżyte są z właścicielami, maja dobry z nimi kontakt i co umieścić je w schronisku? Nie było by to dobre dla psów. ludzie by byli ukarani ale w tym przypadku również niewinne psy. Jak zaniedbali nie leczyli i stworzyli im takie warunki niech teraz ponoszą koszty leczenia i poprawy warunków. Właścicielka wyraża chęć współpracy - wywiąże się z wszystkich zaleceń inspektorów. Córka ,która przyjechała z właścicielką dzwoni po siostrę żeby dowiozła książeczkę dla suczki bo kiedyś pies był jej własnością. Psy nie posiadają obowiązkowych szczepień ,informujemy , że jak by nam zależało nie na dobru psów tylko na ukaraniu już by zapłaciła mandaty za brak szczepień.
Właścicielka podpisuje zobowiązanie : do 7 dni poprawi warunki psu w kojcu, dociepli budę , utwardzi teren w kojcu, zrobi zadaszenie lub przeniesie psa w inne miejsce, od razu zakupi karmę dla psa. Ponadto częściej będą go wyprowadzać bo oświadczają, że chodzą z nim na spacery bo na ogród go nie mogą go pościć bo przeskakuje. W dniu interwencji muszą udać się do weterynarza celem obdukcji psów jak również podjęcia leczenia , dostarczenia do dnia następnego tych zaświadczeń od weterynarza jak również do 14 dni dostarczenia następnych zaświadczeń o kontynuacji leczenia i tak aż do wyleczenia.
Już tego samego dnia otrzymujemy sms z zaświadczeniami od weterynarza : Duzy pies jest zdrowy , weterynarz go szczepi i zaleca odrobaczenie. Suczka ;zmiana nowotworowa na mostku , zwierze umówione na zabieg. W najgorszym stanie jest mały piesek ,łuszczyca, zmiany na nosie dochodzące do oczu w wyniku czego doszło do zapalenia spojówek, pęcherzyca, podjęto leczenie.