Interwencja z Policją o północy...gmina Michałowice. Zgłoszenie przychodzi o 21.30...właściciel zabrany w godzinach porannych do szpitala na sygnale, nie wiadomo kiedy wyjdzie. Na posesji został kot ze złamaną łapą (nie było pewności czy złamanie stare czy świeże) i raną aż do mięsa... Pan odmówił ratowniczce medycznej udzielenia pomocy kotu, która chciała go zabrać na leczenie. Cóż mieliśmy robić? Pojechałyśmy na miejsce o 22.30 i poprosiliśmy Policję o asystę. Patrol z Zielonek zajęty więc przyjechali Panowie ze Skały. Weszłyśmy na posesję z Policją, całe gospodarstwo pootwierane, garaż, kurnik, dom. Z domu wyszedł do nas kot na złamanej łapie. Zabraliśmy kotka do kontenerka. Dodatkowo pies sąsiadów przeszedł pod siatką i utknął na metrowym łańcuchu na posesji Pana zabranego do szpitala. Bez wody, bez schronienia. Policja obudziła sąsiadów, zostali poproszeni o zabranie psa na swoją posesję i doglądanie domu sąsiada. Pan stwierdził, że jutro psa przełoży! Nakazaliśmy niezwłoczne udzielenie pomocy psu i przełożenie go na swoje podwórko, nie jutro tylko teraz. Interwencja tam też się przyda bo po ciemku było widać, że warunki bytowe kiepskie.
Kot został zabrany do gabinetu weterynaryjnego Pupil Michałowice gdzie uzyska pomoc weterynarzy. Z właścicielem skontaktujemy się po jego wyjściu ze szpitala. Dziękujemy Zuzanna Lech Piętka za asystę. Niezawodna jak zawsze.