Realia polskiej wsi...kolejne interwencje i kolejne tłumaczenie ludziom, że pies to nie rzecz. Ma mieć odpowiednią budę, jeśli na łańcuchu to minimum 3 metrowym ( z karabińczykiem aby się nie skręcał), dostęp do świeżej wody 24/7, obroża na szyi a nie łańcuch, ma być spuszczany po 12 godzinach, ma być odpowiednio żywiony, szczepiony i odrobaczany a w razie choroby leczony. Nie dociera. Słyszymy: "Pani u mnie to te psy lepi jak Ameryce majo. Mom dwa worki chleba, mieszom z ziemniakami i jedzo a suchej karmy nie chco sie tknąć. Obroży nie założe bo mi przegryza i ucieka (zaiste...pies faktycznie pyskiem dostanie do szyi...) a jak za
nogę uwiąże czy jak ma łańcuch na szyi to nie przegryzie... Nie zawracaj mi Pani dupy, idź zajmij się ludźmi...Na klepisku pies ma cieplej jak na podłodze... do budy z dziurami w ogóle się nie leje, przecież dach od stodoły chroni (ale jak deszcz zacina z wiatrem to klepisko nie moknie?), łańcucha nie przedłuże bo mi kury dusi... i tak ni mom piniendzy, mam 9 dzieci!!! Psów nie bije, nie maltretuje (jeszcze tego by brakowało) o co wy się czepiacie!!! Chleb z mlekiem dostają, nie majo źle... I tak można w kółko i w kółko... Niereformowalne przypadki mają finał w sądzie... dzisiaj złożyliśmy kolejne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Pomóżcie nam walczyć o lepsze życie dla łańcuchowych, wiejskich "burków". One też cierpią. I to chyba najbardziej!

Wspierając nas, ratujesz zwierzęta razem z nami!

Przelewy na konta:

Rachunek bankowy w PLN nr: 51 1050 1445 1000 0090 3123 5246

Rachunek bankowy w EUR nr: 56 1050 1445 1000 0090 3123 5253